Realizowane projekty Strona główna / Realizowane projekty / Międzynarodowe / NATURE / 8. Spotkanie edukacyjne w AFYON (TURCJA) 

SPOTKANIE EDUKACYJNE W AFYON (TURCJA)


 



                     

PROJEKT „NATURE”

Program spotkania edukacyjnego w Afyon Turcja

22-24 Wrzesień 2012

                     22.09.2012 -  Piątek                        

 

9.00-12.00 : Otwarcie spotkania, wykłady

12.00-13.00 : Lunch w hotelu Cakmak Marble

13.00-17.30 : Zwiedzanie Afyonu

17.30-19.30 : Zwiedzanie zamku na górze Karahisar

19.30-20.30 :  wspólna kolacja w restauracji Ikbal

                              23.09.2012 - Sobota

9.00-13.00 : Warsztaty – wyjazd do doliny Frygii  

13.00- 14.00: Zwiedzanie seraju,  lunch

14.00-16.00 : Dalsze zwiedzanie doliny frygijskiej

17.00- 19.30: Warsztaty – miasteczko Erkmen

19.30-20.30 : Tradycyjna wspólna kolacja w miasteczku Erkmen

20.30-23.00 : Wycieczka do Afium Shopping Center

                          24.09.2012 – Niedziela

09.00-13.00 : Warsztaty – wyjazd do kanionu  Sandıklı Akdag  (poznanie piekna przyrody)

13.00-14.00 : Lunch – barbecu w lesie w Sandıklı

14.00-16.00 : Dalsze zwiedzanie  Sandıklı

17.00-18.00 : Spotkanie koordynatorów

18.00-21.30 : Pożegnalne oficjalne spotkanie



 

21.09.2012 - DZIEŃ PIERWSZY

 

Po długiej podróży i noclegu w Hotelu Buldum w Ankarze cały dzień spędziłyśmy w  mieście, które jest stolicą Turcji. Turecka metropolia liczy ponad 3 miliony mieszkańców. Jest malowniczo położona na rozległych górach, wzgórzach i wzniesieniach. Górzyste tereny pozbawione są jednak żywej, soczystej zieleni. Ziemia jest tu wyschnięta, a wszystkie rośliny bardzo spragnione wody. Tylko przy wodospadach, kaskadach i miejscach nawodnienia można zobaczyć zieloną trawę. Już od początku naszego pobytu w Turcji zauważyłyśmy, że przyroda tutaj jest zupełnie inna niż w Polsce. Wpływają na to odmienne warunki geograficzne i klimatyczne,

Wieczorem, tuż po zakwaterowaniu w hotelu, wybrałyśmy się na wieczorny spacer po Ankarze. Widziałyśmy Muzeum Etnograficzne, a przed nim imponujących rozmiarów pomnik Ataturka na koniu (narodowy bohater turecki) oraz Muzeum Malarstwa i Rzeźby. Mimo zmęczenia podróżą odwiedziłyśmy najpopularniejsze miejsce wypoczynku w Ankarze, gdzie mieści się park rozrywki, mini kolejka, karuzele dla dzieci oraz sztuczne jezioro, liczne herbaciarnie i restauracje. Park rozrywki wieczorem wygląda jak z bajki;  iluminacja świateł nadaje fontannom i drzewom niezwykłe tęczowe kolory, oświetlając je raz na różowo, raz na zielono, niebiesko, czy fioletowo. Podobnie  tryskające fontanny zmieniają co chwilę kolor, pozostawiając niezapomniane przeżycie, możliwe tylko o zmierzchu. Następnego dnia 21 września wędrowałyśmy krętymi uliczkami prowadzącymi do cytadeli, przy których  mieszkają ludzie. Na Wzgórzu Hisar, słuchając opowieści naszych koleżanek; Elżbiety Wiktor i Danuty Sajur o tym  miejscu, obserwowałyśmy wspaniałą panoramę miasta. Wśród miejskich zabudowań widoczne są liczne meczety, przy których górują nieodzowne strzeliste wieże minaretów. Podczas naszego pobytu w Turcji często słyszałyśmy rozlegające się na  całe miasto charakterystyczne zawodzenia, nawołujące muzułmańskich wiernych do modlitwy. Wkrótce też przekonałyśmy się, że wszędzie są miejsca przeznaczone do oddania czci Allachowi; w biurach, urzędach, restauracjach. W toaletach znajdują się krany, pod którymi  można obmyć nogi, ponieważ przystępujący do modlitwy muzułmanin musi być czysty. Nieraz też podczas zwiedzania meczetów widziałyśmy mieszkańców Ankary i Afyon w modlitewnych pozach. Wjeżdżając do tureckiej stolicy, zauważyłyśmy, że zdecydowaną większość przechodniów stanowią mężczyźni, zarówno  na ulicach, w samochodach, w sklepach – zupełnie odwrotnie niż w Polsce. Wkrótce jednak spotkałyśmy również kobiety; w dużych wzorzystych chustach na głowach, ubrane najczęściej w płaszcze, spod których wystawały długie spodnie oraz ledwie widoczne nogi w rajstopach i pantoflach. Dość powszechnym strojem są też obszerne długie spódnico – spodnie zszyte na samym dole. Najbardziej ortodoksyjne wyznawczynie islamu chodzą szczelnie spowite w czerń, a jedynym widocznym elementem ich ciała są oczy. Zauważyłyśmy, że chusty zaczynają nosić już kilkunastoletnie, dorastające dziewczynki. Tylko niektóre młode Turczynki ubrane są podobnie jak młode Polki. Niezależnie jednak od stroju chyba wszystkie panie posiadają telefony komórkowe, często widoczne w użyciu. Muzułmanki bez problemu również fotografują, a na dachach domów i na balkonach powszechne są anteny satelitarne oraz korektory słoneczne. Wszystkie napotkane kobiety okazały się bardzo sympatyczne. Uśmiechały się do nas, chętnie pozwalały na robienie wspólnych zdjęć. Przyjaźnie reagowały na słowo „Polonia”. Jedna z muzułmanek podczas odpoczynku przy okazałej świątyni Augusta częstowała wszystkich kostkami cukru; i swoich współwyznawców i nas. Równie życzliwie odnosili się do nas mężczyźni. Zwiedzając Ankarę, spotykając jej mieszkańców i odpoczywając w ich bliskim otoczeniu, czułyśmy prawdziwą atmosferę tego orientalnego, dalekiego nam geograficznie i kulturowo miasta.

 






 

22.09.2012r. - DZIEŃ DRUGI

 

Na miejsce spotkania, czyli do Hotelu Cakmak dotarłyśmy przed godz.1.00 Mimo późnej pory gospodarze czekali na nas. Zorganizowali transport do hotelu, w którym serdecznie przywitali, częstując tradycyjnymi tureckimi słodyczami.

Po krótkim nocnym odpoczynku i hotelowym śniadaniu udałyśmy się na spotkanie z naszymi partnerami projektu „NATURE” – Hiszpanami z Majorki i gospodarzami, czyli mieszkańcami tureckiego miasta Afyon. Spotkanie otworzyli koordynator projektu Abdullah TEMEL oraz regionalny koordynator Abdurrahman GÜNAY w towarzystwie tłumaczek. Obaj panowie przedstawili swoje żony – młode dziewczyny w tradycyjnych muzułmańskich strojach. Organizatorzy podali do wiadomości przebieg całej wizyty edukacyjnej. W dalszej kolejności koordynatorzy projektu „NATURE” z Hiszpanii, Polski i Turcji zaprezentowali uczestników, którzy sami krótko o sobie mówili. Nasze koleżanki Józefina Bukin i Zofia Pytel – Król pięknie po angielsku wykonały europejski hymn seniorów na melodię „Ody do radości” oraz hymn polskich seniorów „Seniorzy, spotykajmy się”. Następnie wszyscy z uwagą wysłuchaliśmy wykładu na temat przyrody i miasta Afyon. Wystąpienie było bogato ilustrowane slajdami oraz tłumaczone z języka tureckiego na angielski. Doskonałym uzupełnieniem tej prezentacji był koncert w wykonaniu duetu. Dwaj panowie grali na tradycyjnych tureckich instrumentach o nazwach: barbuka (instrument perkusyjny) i ud (instrument strunowy). Jeden z nich wykonywał również partie wokalne. Uczestnicy spotkania przy ogromnej aktywności Polek rozpoczęli tańce. Niektóre z nas wykazały się niezwykłym talentem w tych orientalnych pląsach. Potem był czas na chwilę przerwy przy kawie, herbacie i różnych łakociach. Prowadziliśmy przy tym towarzyskie rozmowy (po angielsku), a jedna z muzułmanek rozdawała wszystkim przepiękne, własnoręcznie wykonane naszyjniki. Po przerwie powróciliśmy do tańców przy akompaniamencie towarzyszącego nam duetu, a następnie nadszedł czas przekazania gospodarzom prezentów. Danuta Sajur i Helena Łukaszewicz wręczyły tradycyjne polskie słodycze firmy „Wedel” oraz informatory i płytki CD o Podlasiu. Naszym partnerom przekazały również przygotowane przez nas albumy pt. The International Photo Exhibition  "The Beauty of Nature from Poland, Spain and Turkey” oraz zdjęcia z wizyty edukacyjnej w Białymstoku, nagrane na płytki CD. W dalszej kolejności nastąpiło uroczyste otwarcie wystawy fotograficznej poświęconej przyrodzie Turcji, zorganizowanej przez naszych tureckich partnerów. Przecięcia wstęgi dokonali koordynatorzy projektu „NATURE”; Carmen ORTE SOCIAS, Danuta SAJUR i Abdullah TEMEL. Z zainteresowaniem oglądaliśmy piękne tureckie krajobrazy, a sympatyczna muzułmańska gospodyni częstowała wszystkich tradycyjnymi tureckimi słodyczami. Po wspólnym lunchu w naszym hotelu udaliśmy się na pierwszą programową wycieczkę, podczas której obejrzeliśmy imponujący rytualny taniec derwisza. W jednym z meczetów wysłuchaliśmy wiadomości o islamie oraz tradycyjnego oryginalnego śpiewu imama. Odpoczęliśmy w Cavusbas Reading Center (darmowa społeczna szkoła dla kobiet i dzieci z najbardziej zacofanych miejscowości), prowadząc przy tym sympatyczne rozmowy, pijąc herbatę, kawę, jogurt. Wielką atrakcją na koniec tego dnia  była wyprawa do Afyonkarahisar Castle. Żeby dotrzeć do tego zamku na górze, trzeba było pokonać 700 schodów. Dlatego tylko niektórzy podjęli się tego zadania. Z naszej polskiej grupy na górę weszło 7 osób. Po zejściu na dole czekali na nas gospodarze, by swoimi samochodami odwieźć do hotelu. Kolację jedliśmy w restauracji, gdzie zasiedliśmy przy dużych stołach ustawionych na świeżym powietrzu. Troskliwi gospodarze najbardziej zmarzniętych okrywali szalami. W Turcji jest dosyć duża różnica między temperaturą dzienną i nocną. Tego dnia – w sobotę – w hotelowej restauracji odbywało się wesele. Przez otwarte drzwi widać było weselnych gości, a wśród nich wiele kobiet w tradycyjnych muzułmańskich strojach i niektórych bardzo nowocześnie ubranych oraz pannę młodą ubraną dokładnie tak, jak w Polsce. Był też człowiek z kamerą w ręku. Gospodarze zapraszali nas do środka i obdarowywali drobnymi upominkami. Dzielili się z nami swoją radością. Po kolacji długo jeszcze słychać było dźwięki charakterystycznej tureckiej muzyki, przygrywającej do weselnych tańców.








 

23.09.2012r. - DZIEŃ TRZECI

 

Kolejny dzień naszej wizyty edukacyjnej to czas poznawania tureckiej przyrody. Rozpoczęliśmy od wyjazdu autokarem do jednego z najciekawszych przyrodniczo miejsc w tej części Turcji. Udaliśmy się do Doliny Frygijskiej, by podziwiać niezliczone ilości ogromnych imponujących skał i fotografować te niezwykłe dla naszego rodzimego krajobrazu obiekty. Niestety, nie mogliśmy zobaczyć pól makowych w pełnej krasie. Maki już bowiem dawno przekwitły, a na ich miejscu pozostały wyschnięte ścierniska. Wiele razy słyszeliśmy krążące wysoko ptaki, ale nie udało się nam ich sfotografować. Na swoich zdjęciach mamy natomiast tureckie krowy i osły. Mieliśmy oglądać dzikie konie, które jednak na skutek upału schowały się głęboko w cieniu i nie chciały nam się pokazać. Patrząc na pasące się zwierzęta, zastanawialiśmy się nieraz, co one jedzą na tych wyschniętych, pożółkłych  trawach. Widzieliśmy cmentarz położony wśród skał oraz zachowane skaliste resztki świątyń. Z dala obserwowaliśmy trzy kobiety pracowicie przygotowujące ciasto do wypieku, a obok nich mężczyznę, leniwie siedzącego na krześle. Wielu uczestników wyprawy przy pomocy ofiarnych gospodarzy wspinało się na ogromną skałę, pokonując karkołomnie trudne wejście. Chyba jeszcze trudniejsze okazało się zejście. Przyroda Turcji w tym miejscu zdecydowanie różni sie od polskiej. To górzysty teren z małą ilością roślinności, z resztkami skał  w postaci kopców. Widzieliśmy tu miejsca, w których znajdują się pozostałości archeologiczne z dawnych czasów, jeszcze z czasów króla Midasa. Pozostały pamiątkowe zdjęcia, a dla niektórych również drobne zadrapania i sińce.

W pewnym momencie z okien autokaru dostrzegliśmy liczne rozbawione towarzystwo. Początkowo myśleliśmy, że trafiliśmy po prostu na wiejskie wesele. Młodsi i starsi radośnie tańczyli przy dźwiękach skocznej muzyki, ktoś to wszystko rejestrował kamerą, a nieopodal stał odświętnie przystrojony samochód. Okazało się jednak, że bohaterem całego wydarzenia jest mały kilkuletni chłopiec, a uroczystość odbywa się na cześć jego wejścia w męski świat, czyli obrzezania. Oczywiście, ochoczo przyłączyliśmy się do tańców, a wkrótce też zostaliśmy zaproszeni do stołów, naprędce dla nas ustawionych. Podano gorące danie; baraninę z ryżem. Pokrzepieni na duchu i ciele udaliśmy się w dalszą drogę. Podczas wspólnych przejazdów w naszym autokarze często rozbrzmiewały radosne piosenki w językach hiszpańskim, tureckim i polskim, a młode muzułmanki nawet tańczyły. W stylowych pomieszczeniach dużego murowanego zamku czekał na nas lunch. Razem z naszymi partnerami projektu zasiedliśmy przy okrągłych stołach na podłodze (oczywiście, bez butów), by sięgając do tych samych naczyń spożywać tradycyjne tureckie potrawy. Po obiedzie nadal podziwialiśmy coraz to inne kształty skał.

Następnym etapem poznawania tureckiej przyrody było piękne jezioro, otoczone wzgórzami, przy którym również robiliśmy zdjęcia. Tuż obok dużego wodnego obszaru malowniczo górowała ogromna, dziwna w kształcie  skała z różnymi otworami.

Po tych plenerowych atrakcjach na dłużej zatrzymaliśmy się w Erkmen. Powitała nas tutaj grupa dzieci, które w barwnych narodowych strojach pięknie wykonały swoje regionalne tańce. Potem mieliśmy czas na kawę, herbatę, wspólny wypoczynek oraz spotkania z miejscową ludnością, a przede wszystkim z merem, który przemówił do nas i został z nami na dłużej. Odwiedziliśmy tradycyjny dom turecki – jeden z 23 takich domów, które w tej miejscowości służą strudzonym wędrowcom. Widzieliśmy tradycyjny wypiek chleba w specjalnym rozpalonym piecu, przy którym profesjonalnie pracowała Turczynka.

W centrum tej miejscowości znajduje się piękny park, a w nim kilka wodospadów, z których jeden spada z największej góry. Wokół rozmieszczone są budynki miejscowej ludności. Również  tutaj jedliśmy kolację, czyli nasz kolejny tradycyjny turecki dinner. Znowu mieliśmy okazję do wzajemnej integracji. Naszą uwagę zwracały piękne, misternie wykonane, bogate szydełkowe koronki. Atmosfera była tak miła i gorąca, że zaczęliśmy wspólnie tańczyć (oczywiście, najpierw Polki). Ku naszemu zdumieniu gospodarze – mężczyźni zachęcali do tańca kolegów Hiszpanów, którzy chyba tak jak Polacy nie są przyzwyczajeni do pląsów w męskim gronie. Turczynki nie tańczyły. Okazało się że tutaj kobiety nie tańczą przy obcych mężczyznach. Kiedy panowie na prośbę Danuty opuścili nie tylko parkiet, ale również salę, młode muzułmanki bardzo chętnie do nas dołączyły. Rozgrzane ochoczym tańcem zdjęły nawet płaszcze, pozostając w samych spodniach, bluzkach i w nieodzownych chustach. Większość z nas ten dzień zakończyła w sklepie na zakupach, by zawieźć do kraju przede wszystkim oryginalne tureckie słodycze.

 







 

24.09.2012r. - DZIEŃ CZWARTY

 

Ostatni dzień poznawania tureckiej przyrody rozpoczęliśmy od posadzenia drzewek. W tym celu po śniadaniu wyjechaliśmy autokarem do parku położonego kilkadziesiąt kilometrów od Afyon wokół wzgórz, gdzie czekały na nas gotowe do sadzenia małe sosenki. Po skończonej pracy podziwialiśmy panoramę okolicy z wieży widokowej, nieustannie utrwalając to wszystko na zdjęciach. Park jest położony nad małym jeziorkiem. Oprócz dorosłych już sosen spotkaliśmy w nim również akacje i bardzo bliskie nam brzozy. Park ten tworzony jest od podstaw. Na jego przykładzie zobaczyliśmy, jak wielką pracę turecka społeczność wkłada w tworzenie enklaw zieleni w tak trudnym dla przyrody terenie. 

Potem pojechaliśmy do kanionu Saidikli, położonego wśród dzikich gór. Zawieziono nas na jedną z najwyższych gór, z której schodziliśmy pieszo do zapowiadanego kanionu. Był to prawdziwy długi pieszy rajd.  Zaprawione w wędrówkach po Puszczy Knyszyńskiej, razem z Hiszpanami wędrowałyśmy pod kierunkiem naszych tureckich przewodników. Wszyscy podziwialiśmy niesamowitą skalistą przyrodę, którą ciągle fotografowaliśmy. Zauważyliśmy tu bardzo liczne wodopoje, specjalnie wybudowane w górach i w lesie na potrzeby zwierząt oraz ludzi. W górach tych żyją bowiem dzikie konie. Po długiej wędrówce (niektórzy przeszli 16 km) okazało się, że nie idziemy właściwą drogą, a okrężną i do tego kanionu jest jeszcze daleko. Musieliśmy zatem zawrócić.. Po tej wędrówce był czas na odpoczynek i rozmowy. Wśród skał mieliśmy  lunch – pieczone na grillu mięso baranie, wołowe i drobiowe, a do tego duże bułki, pomidory i napoje. Posiłek ten spożywaliśmy, siedząc na specjalnie rozesłanych kocach.

Dosyć późno wróciliśmy do hotelu i wkrótce potem spotkaliśmy się na warsztatach malowania marmurowych wzorów na papierze. Jest to niezwykle trudna sztuka, wymagająca specjalnych farb, naczynia z wodą, pędzla z końskiego włosia, zgrzebła, a także niezbędnych umiejętności, cierpliwości, ogromnej precyzji i osobistego zaangażowania. Obserwowałyśmy powstawanie motywów kwiatowych na marmurkowym tle, a niektóre z nas nawet podjęły próby samodzielnego wykonania takich dzieł. Aktywny udział w warsztatach wzięły Marysia Makal, Wiera Kottowicz i Halinka Wiszowata, które swoje obrazki po wyschnięciu mogły zabrać ze sobą na własność.

Po tych zajęciach czekała nas jeszcze kolacja – ostatni wspólny posiłek oraz uroczyste zakończenie wizyty. W tym czasie specjalnie „dla polskich dziewczyn” zatańczył oryginalny męski zespół. Czterech urodziwych czarnowłosych i czarnookich młodzieńców w pięknych narodowych strojach brawurowo wykonało kilka oryginalnych tureckich tańców. Wszyscy widzowie byli pod ogromnym wrażeniem, a szczególnie obecne na sali panie. Na zakończenie tych popisów na krótko dołączyłyśmy do tańczących.

 Po tej niezwykłej części artystycznej nastąpił czas oficjalnego zakończenia spotkania. Koordynatorki projektu „NATURE”; Carmen ORTE SOCIAS z Hiszpanii i Danuta SAJUR z Polski szczerze i serdecznie dziękowały organizatorom – gospodarzom spotkania, którzy obie panie obdarowali pamiątkowymi upominkami. Następnie wszyscy uczestnicy projektu otrzymali od tureckich partnerów certyfikaty, a wraz z nimi oryginalne tureckie słodycze.

O godz. 22.00 opuściłyśmy salę, żeby odjechać na lotnisko w Ankarze. Czekał na nas specjalny autobus, a my długo i serdecznie żegnałyśmy naszych nadzwyczajnych gospodarzy, całując, ściskając, zapraszając do Polski. Na nasze słowa uznania dla wspaniałej organizacji spotkania Turcy kilkakrotnie odpowiadali, że nauczyli się tego od nas. To piękne, bardzo miłe, a jednocześnie szalenie zobowiązujące. Takie sytuacje z pewnością służą coraz pełniejszej integracji, wzajemnemu poznaniu i zrozumieniu. Podczas całego pobytu w Turcji bezpośrednio poznaliśmy nieznany dla nas świat orientu, chodząc po tureckiej ziemi, podziwiając i fotografując przyrodę, spotykając się z ludźmi, z ich kuchnią, pracą, zabawą, modlitwą. Nasi tureccy gospodarze wspaniale zrealizowali główne zadanie projektu „NATURE”, zapoznając nas ze swoją ciekawą i bogatą przyrodą.

 

Barbara Wilczewska






 

Lista uczestników spotkania edukacyjnego w AYFON (TURCJA)

1) Józefina Bukin
2) Barbara Delis
3) Wiera Kottowicz
4) Maria Makal
5) Elżbieta Radulska
6) Irena Sienkiewicz
7) Elżbieta Skarbińska
8) Maria Szulga
9) Elżbieta Wiktor
10) Barbara Wilczewska
11) Halina Wiszowata

12) Zofia Pytel - Król

13) Danuta Sajur

14) Helena Łukaszewicz


 
 
© 2011 Uniwersytet Trzeciego Wieku w Białymstoku
Ten projekt został zrealizowany przy wsparciu finansowym Komisji Europejskiej. Projekt lub publikacja odzwierciedlają jedynie stanowisko ich autora i Komisja Europejska nie ponosi odpowiedzialności za umieszczoną w nich zawartość merytoryczną.